Caroline patrzyła mi w oczy, a swoją dłoń wciąż trzymała na mojej. Nie potrafiłem się jej oprzeć, choć z drugiej strony zastanawiałem się co tym razem knuje. Nie mogłem pozbyć się palącego uczucia, chęci pocałowania jej, rzucenia teraz na łóżko i zrobienia tego wszystkiego o czym od dawna już myślałem. Ale nie mogłem znieść myśli, że ona udaje. Ciągle w mojej głowie rozbrzmiewały jej słowa, gdy mówiła, że tylko odwraca moją uwagę.
-Nie ma za co Caroline.-odpowiedziałem na jej wcześniejsze podziękowanie, po czym zabrałem rękę, wstałem z łóżka i wyszedłem. Nie odwróciłem się by na nią spojrzeć, wiedziałem, że wtedy bym na pewno został. Gdy zamknąłem za sobą drzwi, westchnąłem. Zszedłem do salonu i nalałem sobie whisky. Upiłem spory łyk, wciąż zastanawiając się co by się stało, gdybym został. Nie mogłem przestać o niej myśleć.
Po chwili usłyszałem jak otwierają się drzwi w sypialni na górze. Caroline schodziła właśnie po schodach. Stanęła w salonie i oparła się o stojącą przy drzwiach szafkę. Nic nie mówiła.
-Chcesz, abym odwiózł cię do domu?-zapytałem.
-Chcę porozmawiać.-wyszeptała.-Nie uważasz, że powinniśmy?
-O czym?-wciąż na nią nie patrzyłem.
-O nas.-powiedziała. Podniosłem wzrok. Zrobiłem zdziwioną minę. W co ona gra, pomyślałem.-Całowaliśmy się, ratujesz mi życie i nagle zachowujesz się jakby tego nie było?-krzyknęła Caroline.-Ja nie potrafię o tym zapomnieć. I wiem, że ty też to czujesz. Przyznaj to Klaus.-mówiła dziewczyna, po czym podeszła do mnie i usiadła obok mnie. Nie wytrzymałem dłużej. Złapałem ją za ramiona i w wampirzym tempie przygniotłem do ściany. Przysunąłem się bardzo blisko, tak że prawie stykaliśmy się czołami.
-A może jesteś tu tylko po to by odwrócić moją uwagę? Więc jak, Caroline?-zapytałem i uśmiechnąłem się ironicznie.-Na prawdę myślałaś, że się nie dowiem? Że jestem tak zaślepiony twoją osobą, że tego nie zauważę?-mówiłem. Widziałem w jej oczach przerażenie i zmieszanie. Byłem na nią wściekły, za wszystkie jej gierki.-Myślę, że powinnaś już iść.-powiedziałem i puściłem ją. Odwróciłem się i usiadłem na kanapie, popijając whisky. Caroline nic nie odpowiedziała. Słyszałem jej przyśpieszony oddech, ale po chwili w wampirzym tempie opuściła mój dom. Gdy tylko zamknęły się za nią drzwi, rzuciłem pustą już szklanką o ścianę.
-Szlag!!-wykrzyknąłem.
Wybiegłam z domu Klausa i w sekundę znalazłam się w pobliskim lesie. Zatrzymałam się i oparłam o najbliższe drzewo. Łzy popłynęły mi po policzkach, nie mogłam tego zatrzymać. Więc jednak dowiedział się. Tylko skąd?
-Szkoda, że nie znasz całej prawdy.-wyszeptałam sama do siebie. Mogłam mu wszystko powiedzieć, zdradzić swoje uczucia. Powiedzieć, że taki był plan, że miałam go rozpraszać, ale z czasem zaczęłam żywić do niego inne uczucia, niż tylko nienawiść. Nie wiem tylko, czy by w to uwierzył. Zrezygnowana pobiegłam w stronę swojego domu.
Stałam pod prysznicem, woda mieszała się z moimi łzami. Nie mogłam zapomnieć tego, co zobaczyłam w jego oczach, gdy mówił, że wszystko udawałam. Złość, gniew, furię. Schowałam twarz w dłoniach i zaczęłam jeszcze mocniej płakać. Wiedziałam, że cierpiał i że prędko mi tego nie wybaczy. Dopiero teraz wszystko stało się jasne. Potrzebowałam tego by mnie zranił, żeby sama przed sobą się do tego przyznać. Musiałam go stracić, żeby móc to głośno powiedzieć.
-Ja go kocham.-wyszeptałam.
Od wyjścia Caroline nie ruszyłem się z kanapy. Był już późny wieczór, a ja wciąż piłem. Co dziwne, nie byłem pijany. Usłyszałem pukanie do drzwi, ale nie miałem ochoty otwierać. Ktoś jednak był uparty, więc zrezygnowany wstałem z kanapy i otworzyłem drzwi. Zobaczyłem Caroline, w ślicznej czerwonej sukience.
-Nie chcę być niegrzeczny, ale nie mam akurat czasu.-powiedziałem i już chciałem zamknąć drzwi, ale dziewczyna była szybsza. Weszła w wampirzym tempie do domu i stanęła naprzeciwko mnie.
-Najpierw mnie wysłuchasz.-powiedziała.-To co powiedziałeś dziś rano, to była prawda. Była, Klaus. Ale już nie jest. Nie rozumiesz, co do ciebie czuje?-mówiła. Wciąż trzymała mnie za ramiona, a ja stałem bez ruchu. Chciałem coś odpowiedzieć, że nie dam sobie przyprawiać rogów, że nie ma ze mną zadzierać, kiedy Caroline powiedziała:
-Ja cię kocham, Klaus. Nie widzisz tego?-wyszeptała. Nie wiedziałem co odpowiedzieć, czy jej wierzyć, jak się zachować. Caroline zrobiła to za mnie. Złapała mnie za głowę i zaczęła namiętnie całować. Nie pozostałem jej dłużny. Objąłem ją w tali i pociągnąłem do góry, tak, że teraz oplatała mnie biodrami. Dotykałem jej ud, pośladków, gładziłem po plecach. Czułem niesamowitą ekscytację. Wiedziałem, że Caroline nie posunęła by się tak daleko, tylko po to by odwracać moją uwagę, ona tak nie była. Po chwili znaleźliśmy się w mojej sypialni. Leżałem na dziewczynie namiętnie ją całując. Caroline próbowała odpiąć mi koszulę, ale już po sekundzie się zdenerwowała i rozdarła ją. Zacząłem ściągać z niej sukienkę, i już po chwili leżała w samej bieliźnie. Całowałem jej szyję, ramiona, brzuch i uda. Ściągnąłem jej stanik, chwilę potem była też bez majtek. Napawałem się jej widokiem. Szybko pozbyłem się spodni i bokserek, i znów leżeliśmy w namiętnym uścisku. Nie pamiętam, kiedy ostatnio czułem coś takiego z kobietą. Caroline nie miała porównania, była wyjątkowa. Czułem, że ta noc będzie długa i niezapomniana.
Mam nadzieję, że się podoba. Zapraszam do komentowania :)
xoxo
Świetny rozdział, jeśli masz czas zapraszam do siebie na nową notkę. ;)
OdpowiedzUsuńhttp://sentirsi-sempre.blogspot.com/
piękne *.*
OdpowiedzUsuńnareszcie Caroline uświadomiła sobie co czuje do Klausa. jestem ciekawa co będzie dalej, jak Caroline i Klaus poradzą sobie z nową sytuacją. bycia blisko ^^ bo wkońcu skoro poszli ze sobą do łóżka to nie mogą o tym tak po prostu zapomnieć.. ahh, te moje krzywe rozkminy ^^ .
więc ładnie proszę o kolejny rozdział! : )
wciąż nie mogę przestać uśmiechać się :D O GOD !!! bardzo podobał mi się ten rozdział. Moja reakcją na wampirzo-hybrydowy sex była "AAAAAAAAA !!! nareszcie !!!!! :D :D :D" czekam na nowy rozdział który mam nadzieję będzie dłuższy hehe :D
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie na mój nowy blog, proszę dodaj kolejny rozdział. Jestem okropnie ciekawa co wydarzy się dalej. ;)
OdpowiedzUsuńhttp://porywy-serca.blogspot.com/