niedziela, 31 marca 2013

Rozdział 17

Obudziłam się z potwornym bólem głowy. Dzielenie się krwią może i było przyjemne, ale konsekwencje są okropne. Coś jak kac, tylko gorsze. I mimo, że Klaus dał mi trochę swojej krwi, abym się uleczyła z jego ugryzienia, to mimo wszystko byłam słaba. Nie miałam w mieszkaniu woreczków z krwią, a z Nate'a nie piłam, ponieważ podawałam mu werbenę. Tak na wszelki wypadek, żeby mnie nie kusiło. 

Przekręciłam się na drugi bok i zobaczyłam śpiącego wciąż Nate. Był świetnym chłopakiem. Był  nieziemsko przystojny, inteligentny i na moje nieszczęście, był człowiekiem. Nie chciałam wyjawiać mu prawdy, nie miałam ochoty czekać kilka dni, by móc wymazać mu potem pamięć. Oznaczało to jednak, że nie będę z nim długo. Ale takie są minusy bycia wampirem. 

Pocałowałam chłopaka delikatnie w usta, uważając by go nie obudzić. Uśmiechnęłam się do siebie i cicho wstałam, kierując się w stronę łazienki. Był wtorek, musiałam iść na zajęcia. Na szczęście do kolejnego poniedziałku nie spotkam Klausa. Oh, nie. Zapomniałam, że byłam taka mądra, aby zawrzeć z nim umowę. Więc zobaczę go jeszcze raz w tym tygodniu, ale nie miałam pojęcia kiedy. Domyślałam się, że on na pewno nie zapomni o tym, by wziąć to, co mu obiecałam. Skrzywiłam się na samą myśl o tym, po czym poszłam pod prysznic. Muszę się z tym jakoś pogodzić, powiedziałam do siebie w myślach. 



Kilka godzin później wychodziłam z sali po skończonych zajęciach. Była 14.48, postanowiłam więc przejść się po mieście. Nate miał zajęcia dłużej, więc pomyślałam o zrobieniu jakiś zakupów na kolację i może o nowych ciuchach. Od kiedy zaczęłam spotykać się z Natem, nie miałam czasu na zakupy. Pochłaniał mnie bez reszty. I odciągał moje ponure myśli od Klausa. Niestety, kiedy byłam sama, tak jak teraz, nie mogłam przestać o nim myśleć. Wszystko co zrobił, odkąd wyłączył uczucia. To nie był Klaus, nie ten którego znałam. Nie ten, w którym się zakochałam. Chciałam zadzwonić do Eleny i zapytać o radę, w końcu ona pomogła Stefanowi włączyć swoje człowieczeństwo. Po chwili jednak zrezygnowałam. Byłam w Londynie już ok 2 miesięcy, a nie wspomniałam nikomu o spotkaniu Klausa, ani o tym, że mam z nim kontakt. Nie mając pomysłu jak rozwiązać problem z pierwotnym, zrezygnowana weszłam do sklepu, aby zająć czymś myśli. 

Obładowana zakupami i szczęśliwa wyszłam na opustoszałą ulicę. Była już godzina 17 i na zewnątrz było dosyć ciemno. Paliły się uliczne latarnie, a na drodze co jakiś czas przejechał spokojnie samochód. Poza tym nie było żadnego człowieka. Szłam spokojnie chodnikiem w stronę domu, gdy nagle usłyszałam jakiś dźwięk tuż za mną. To na pewno nie człowiek, pomyślałam. Nie mógł tak cicho do mnie podejść. W ciągu kilku sekund zatrzymałam się i spokojnie odwróciłam. Nim ujrzałam kto za mną stał, zrobiło mi się ciemno przed oczami. 

________________________________________________


Obudziłam się i poczułam ból w szyi. Ktoś skręcił mi kark. Otworzyłam oczy i ujrzałam przepięknie wystrojony pokój. W bardzo bogatym stylu. Leżałam na ogromnym łóżku, na ciemnej pościeli. 

-Halo?! Jest tu ktoś?- zawołałam. Po co ktoś miałby mnie porywać? Idiota, pomyślałam. Wstałam z łóżka i podeszłam do drzwi. Gdy chciałam już chwycić za klamkę, raptownie otworzyły się. Stanął w nich dobrze zbudowany mężczyzna, w czarnych jeansach i ciemnoniebieskiej koszulce. 

-Klaus, kogo innego mogłam się spodziewać? - zapytałam z sarkazmem. - Czego chcesz? - Byłam już mocno zdenerwowana. Co on sobie myśli, że może mnie od tak porywać, kiedy tylko chce? To jest nienormalne. 

-Chce to, co mi obiecałaś. - odpowiedział spokojnie, po czym uśmiechnął się. 

-2 razy w tygodniu, tak. Piłeś wczoraj, chcesz pić dzisiaj, a wiesz, że jest wtorek? Czyżby pan profesor nie wiedział, ile mamy dni tygodnia? 

-Nie drażnij się ze mną. Chce się napić, teraz. - powiedział groźnie, po czym stanął tuż przede mną. Miał minę seryjnego zabójcy, którym zresztą był. Nie chcąc się narażać na jego wściekłość, postanowiłam ustąpić. Westchnęłam głośno i dobitnie, po czym odsłoniłam szyję. Klaus wbił się zębami w moją skórę, a ja syknęłam cicho z bólu. Starałam się skupić na czymś neutralnym, aby nie reagować tak jak ostatnio. W myślach zastanawiałam się, co zrobić na kolację, jak się jutro ubrać, co kupić Nate'owi na święta. Nie działało. Czułam jak Klaus pije moją krew. Pożądanie rosło z każdą chwilą. Próbowałam trzymać ręce przy sobie, aby nie dotknąć przypadkiem Klausa. Kiedy jednak poczułam jak jego ręka zjeżdża  w dół moich pleców, nie wytrzymałam. Odciągnęłam jego głowę od mojej szyi, i pocałowałam jego usta. Była na nich moja krew. Krew. To było coś czego chciałam. Skończyłam całować Klausa i językiem przejechałam po jego szyi. 

-Mogę? - wyszeptałam z twarzą przy jego policzku i poczułam jak kiwa głową na potwierdzenie. Wbiłam kły w jego szyję i poczułam cudowny smak krwi. Byłam jak na prochach. Nie liczyło się nic poza krwią, i poza ciałem Klausa. Oderwałam się od jego szyi i pchnęłam go w stronę łóżka. W wampirzym tempie znalazłam się nad nim i znów zaczęłam go całować, jednocześnie rozdzierając mu koszulkę. Klaus nie był mi dłużny, bo w sekundę później czułam jego ręce pod moją sukienką. Dotykał mnie wszędzie, całował każdy centymetr odsłoniętego ciała. Szybko pozbyłam się sukienki i bielizny, po czym naga stanęłam przed Klausem. Zmierzył mnie swoim głodnym wzrokiem, po czym szybko przyciągnął do siebie i posadził sobie na kolanach. Trochę niezdarnie próbowaliśmy uporać się z jego paskiem, ale już po chwili i Klaus był nagi. Wciąż siedząc na jego kolanach, poczułam jak gwałtownie we mnie wszedł. Jęknęłam głośno i po chwili wbiłam się zębami w szyję Klausa. On zrobił to samo. 

Kochaliśmy się i jednocześnie piliśmy swoją krew. Nie było niczego innego. Tylko Klaus. Tylko krew. Nic więcej. 

________________________________________________


Trochę krótki, ale dostałam weny i jakoś tak szybko napisałam.
Mam nadzieję, że się spodoba. Zapraszam do Czytania i Komentowania :*

11 komentarzy:

  1. Nie spodziewałam się tego kompletnie!! Rozdział jest świetny, jak Ty! Nie wiem, czy już mówiłam, ale masz talent i to ogromny! Z każdą nową częścią jest coraz ciekawiej! Czekam na NN i zapraszam też do siebie ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Błagam, powiedz, że on włączył te swoje pierdolone uczucia!
    I wiesz, piszesz świetnie ;) Dodaj szybko nn!

    OdpowiedzUsuń
  3. ale czad :D :D!!! serio masz talent :D

    OdpowiedzUsuń
  4. genialne !! :*:*:* Czekam z OGROMNĄ niecierpliwością na nn !! :* Mam nadzieje że będzie za niedługo :P. A tym czasem zapraszam do mnie u mnie też nn :P

    http://claus-i-caroline.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział ! Chociaż pewni po ty co się stało Klaus będzie taki cierpki, nie miły dla Car. Czekam z niecierpliwością na nn

    OdpowiedzUsuń
  6. Rany! Jak zwykle świetny rozdział! Nie mogę się doczekać następnego! Jesteś genialna! Mam nadzieję, że szybko pojawi się nowy, a i życzę weny oraz mokrego dyngusa. Pozdrawiam Costa

    OdpowiedzUsuń
  7. Zatracam się w tym blogu! jesteś po prostu świetna. Ciekawe co Nate na to? Może Klaus go odwiedzi z tak wspaniałą informacją kryjący się pod słowami "ostry seks"? Ach, nie wiem.. pozostają mi jedynie domysły :D Życzę weny i oczywiście zapraszam na mój nowonarodzony blog.
    www.noel-isabel.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej :) mam do Ciebie prośbę, widzę, że piszesz świetne rozdziały. Mogłabyś wejść na mojego bloga i wyrazić opinię, ? bo dopiero zaczynam http://destiny-love-vampires.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam twoje opowiadanie, a ten rozdział był niesamowity. Mam tylko nadzieję, że to nie chwilowe zatracenie, ale coś na dłużej. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeśli przestaniesz pisać, znajdę i zabije! :D Kocham ten blog i tego mrocznego Klaus, nie grzecznego chłopczyka. Dziękuję za nadrabianie braków Klaroline w TVD <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Ogłaszam, że zostałaś nominowana do The Versatile Blogger

    OdpowiedzUsuń