Caroline szukała w szafie odpowiedniej sukienki na dzisiejszy wieczór. Nie miała nic odpowiedniego w stylu lat 20.
-Muszę iść na zakupy.-pomyślała. Zadzwoniła więc do Eleny i Bonnie czy z nią nie pójdą, ponieważ one także dostały zaproszenie na tę imprezę. Przyjaciółki wybrały odpowiednie sukienki i każda z nich pojechała do swojego domu aby się przygotować. Caroline powiedziała dziewczynom, że Klaus ją zaprosił, ale nie wspomniała o pocałunku. Miała też nadzieję, że on sam nikomu o tym nie powie.
O godzinie 17.40 Caroline piła w kuchni drinka. Była już gotowa i czekała tylko na Klausa, który miał po nią przyjechać. Po chwili usłyszała pukanie do drzwi. To był Klaus, ubrany w idealnie dopasowany czarny garnitur i z bukietem kwiatów w ręce.
-Dobry wieczór Caroline.-powiedział.-To dla ciebie.-podał dziewczynie kwiaty i uśmiechnął się.
-Cześć. Dziękuję. Wejdź na chwilkę, tylko zabiorę torebkę.-odpowiedziałam. Byłam zdenerwowana. Jeszcze wczoraj się z nim całowałam, a dzisiaj nie wiem jak z nim rozmawiać.
-Cieszę się, że zgodziłaś się przyjść.-powiedział Klaus. Nie wiedziałam co mu odpowiedzieć, więc tylko uśmiechnęłam się do niego. Po jakiś 25 minutach staliśmy już przed jego domem i od razu pomyśleliśmy o tym samym. Ja zaczerwieniłam się na twarzy, a Klaus wciąż się uśmiechał. W wampirzym tempie wysiadł z samochodu, i już otwierał drzwi po mojej stronie. Wyciągnął do mnie rękę. Chwilę zastanawiałam się co zrobić, ale w końcu podałam mu swoją dłoń, której Klaus nie puścił aż nie znaleźliśmy się w jego domu. Cały dom wyglądał jak bar, w stylu lat 20. Wszystko było dopracowane w najmniejszych szczegółach.
-Jak tu pięknie.-wyszeptałam.
-Rebekah się postarała.-odpowiedział mi Klaus.-Czego się napijesz?
-Obojętnie, byle zawierało alkohol.-powiedziałam. Klaus zaśmiał się i skierował w stronę małego barku. Wiedział, że jestem zdenerwowana, i bawiło go to. Muszę coś wymyślić, aby się tak przy nim nie zachowywać.
-Opanuj się.-powiedziałem sam do siebie. Mimo tego, jak Caroline dziś pięknie wygląda, nie możesz znowu jej całować. "Ona nie pamięta co do ciebie czuła wcześniej, a wczoraj pocałowała cię z powodu impulsu."-myślałem. Podszedłem do barku i wziąłem 2 kieliszki szampana. Kiedy odwróciłem się w stronę Caroline, zauważyłem jakiegoś palanta, który się do niej ślinił.
-Zaczynam być zazdrosny, jest źle.-powiedziałem cicho do siebie. Podszedłem do dziewczyny, spojrzałem na chłopaka, który się do niej zalecał i zahipnotyzowałem go, aby wrócił do domu.
-Klaus. Opanuj się, przecież nic nie zrobił.-powiedziała Caroline. Nic nie odpowiedziałem, więc wypiła szampana i nie odzywając się do mnie poszła w stronę parkietu. W krótkiej chwili dogoniłem ją, objąłem w pasie i poprowadziłem na parkiet.
-Panno Forbes, zatańczy pani ze mną?-zapytałem, uśmiechając się. Widziałem, że Caroline się waha, ale po chwili namysłu pokręciła głową na znak zgody i zaczęliśmy tańczyć. Akurat zaczęła lecieć wolna piosenka, więc tańczyliśmy blisko siebie. Czułem oddech Caroline na swojej szyi.
-Jesteś dobrą tancerką Caroline-wyszeptałem jej do ucha.
-Dziękuje, trenowałam.-odpowiedziała dziewczyna nawet na mnie nie patrząc. Była zdenerwowana.
-Czy wszystko w porządku?-zapytałem.
-Tak.-wyszeptała tylko.
-Chcę ci coś pokazać.-powiedziałem i zacząłem prowadzić ją do mojej pracowni. Po chwili Caroline przechadzała się wśród namalowanych przeze mnie obrazów i szkiców. Nic nie mówiła, nawet na mnie nie patrzyła.
-Ty to wszystko namalowałeś?-zapytała mnie po chwili.
-Tak, ja.
-To jest...piękne. Masz talent, Klaus. Nigdy nie przypuszczałam, że jesteś zdolny do czegoś takiego.
-Przyzwyczaiłem się, że wszyscy kojarzą mnie wyłącznie jako mordercę.-odpowiedziałem. Byłem zły. Myślałem, że Caroline widzi we mnie kogoś więcej.
-Po prostu nigdy nie pokazałeś mi swojej innej strony.-powiedziała Caroline.
-Jesteś pewna?-zapytałem. I w ciągu sekundy Caroline przyparta była do ściany, trzymałem ją za ramiona i słyszałem jej przyśpieszony oddech, kiedy stała tak, zdezorientowana.- A kiedy uratowałem ci życie? Nie pamiętasz już?
-Nie o to mi chodziło Klaus. Proszę puść mnie.
-A kiedy się wczoraj całowaliśmy? Też byłem tylko mordercą?-pytałem. Caroline nie odpowiedziała. Spuściła wzrok, a ja zacząłem mieć wyrzuty sumienia. Po co odstawiam to całe przedstawienie. Westchnąłem. Caroline podniosła wzrok.
-Przepraszam, niepotrzebnie się uniosłem.-powiedziałem i już chciałem się odsunąć, kiedy dziewczyna złapała mnie za szyję i pocałowała w usta. Był to krótki pocałunek, ale zdążył mi namieszać w głowie. Przycisnąłem Caroline do ściany i zacząłem namiętnie całować. Moje ręce błądziły po jej ciele, czułem jak dziewczyna wplata swoje palce w moje włosy i przyciąga mnie jeszcze bliżej. W tej chwili myślałem tylko o tym, żeby zabrać ją do swojej sypialni. Nagle usłyszałem jak ktoś kaszle. Oderwaliśmy się od siebie z Caroline. W drzwiach stał Stefan Salvatore.
Taki średni ten rozdział. Czekam na komentarze :)
xoxo
Jak mogłaś przerwać w takim momencie ??! co było dalej szybko dodaj nowy rozdział bo ten był super i chce następnego :D :D :D
OdpowiedzUsuńGraton Casino, NV (2021) - Mapyro
OdpowiedzUsuńView map of Graton Casino, NV (2021) 춘천 출장마사지 with location, 상주 출장샵 phone number, address, driving directions, 화성 출장마사지 driving directions, and 시흥 출장마사지 reviews. 김제 출장마사지